5,8%ABV 45IBU Cena: 12zł (330ml) |
Po lekkim Session
IPA Spodziewałem się dużo jaśniejszego kolorku – tu natomiast jest właściwie
pełnoprawna miedź. Piana potężna, wysoka, wolno opadająca i obłędnie klejąca
się do ścianek Craft Mastera – wszystko to jednak za sprawą ewidentnego
przegazowania.
Aromat pomimo,
że chmielowy to wcale nie wskazujący na odmiany nowofalowe. Dominują raczej
nuty ziołowe oraz ciężkawa zbożowość. W tle zapowiedziana barwą lekka dawka
karmelu. No cóż, rześko to niestety nie wypada.
Bardzo
podobnie ma się kwestia smaku. Choć stosunkowo ciężkawą bazę udało się skontrować
goryczką, to jej ziemisty profil smakowy pozostawia wiele do życzenia (tu
wskazywałbym na autolizę). Nie bez znaczenia jest też ewidentne, lekko miodowe
utlenienie.
Prawdopodobnie
to kwestia nie najlepszej butelki, lecz całość wypada blado. Przypomina mi to
coś w stylu starego, przeleżakowanego English IPA, tudzież pierwotnie solidnie
wychmielonego Bittera. Spoglądając na całkiem pozytywne noty na RateBeer mam
prawo czuć się lekko rozczarowany, gdyż to co otrzymałem do Session IPA ma się
nijak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz