Kooperacyjny porter warzony z kawą oraz zestem pomarańczy. Chmiele to Tomarawk i Citra.

7%ABV Cena: 21zł (500ml)

Brunatna, typowo porterowa barwa oraz nie licząc osadu na dnie butelki niemalże całkowita klarowność to pierwsze na co zwróciłem uwagę. Pomimo użycia w zasypie pszenicy piana okazuje się być mizerna, szybko z głośnym sykiem redukująca i niechętnie oblepiająca szkło.

Przecudownie natomiast ma się sprawa aromatu. Po prostu jakbym wąchał świeżo zmieloną kawę. Nie brak jej kwaskowych nut owocowych. Sama pomarańcza jest bardzo subtelna i na dobre wychodzi właściwie dopiero po całkowitym ograniu piwa do temperatury pokojowej (startowałem z okolic 10°C).

Smak jest kontynuacją kawowych doznań. Jest gorzko i wytrawnie, ale przy tym nadal lekko i cytrusowo. Nieco brakuje mi typowo porterowego charakteru. Procentów kompletnie nie czuć, zaś samo body jest nadzwyczaj lekkie, więc pije się niczym klasyczny Dry Stout.

Zdegustować to piwo chciałem już dawno i muszę przyznać, że nic a nic się nie zawiodłem. Pomimo iż pomarańczy oraz nut typowo porterowych jest niewiele, to sam profil kawowy jest przegenialny. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że to jedno z najlepszych piw warzonych z udziałem kawy jakie piłem. Wystarczająca rekomendacja?