Jest to Brett (Brettanomyces) Pale Ale zajmujące wysokie 9 miejsce na RateBeer w kategorii Belgian Ale. Piwo jest refermentowane w butelkach przez okres 4 miesięcy.

6,5%ABV Cena: 11zł (330ml)

Wyglądem wpisuje się w klasykę Belgian Pale Ale – ciemnopomarańczowa barwa, wyraźnie opalizująca, a na dnie butelki odnalazłem mętnawy osad po wtórnej fermentacji. Śnieżnobiała, wysoka piana dość szybko redukuje się z głośnym sykiem, pozostawiając na pocieszenie sieć lepkich pajęczynek.

Aromat jest świetny. Typowo belgijska owocowość w postaci dojrzałych brzoskwiń i nektarynek została zestawiona z rustykalnymi nutami brettów – skóry, piwnicy, przykurzonego drewna oraz słomy. Nie brak także białych owoców takich jak agrest i winogrona, co przywodzi na myśl chmielenie Nelson Sauvin.

Pierwsze łyki przynoszą niebywałą wręcz wytrawność. Idealnym określeniem byłoby wręcz „as dry as a bone”. Całkiem wyraźnie zaznaczono ziołową goryczkę, pojawiają się także smaczki gorzkiego Curaçao. Wyraźnie podwyższone nagazowanie również w pełni wyczerpuje ramy stylu. Jeśli myślicie, że odnajdziecie tu jakiekolwiek nuty alkoholu to muszę Was rozczarować – nie byłem w stanie doszukać się choćby cienia procentów.

Nudna Belgia? Zdecydowanie nie w tym przypadku. Bruxellensis to piwo zapewniające tak ciekawe wrażenia aromatyczno-smakowe jak i idealną lekkość, orzeźwienie i pijalność. Zaklasyfikowanie go jako Saison nie byłoby wielkim faux pas, co pokazuje jak granice między poszczególnymi stylami są niejednokrotnie cienkie. Tak czy inaczej pozycja w 100% warta swej ceny jak i wielokrotnego powtórzenia w przyszłości.