Tym razem jest to porter z dodatkiem kolumbijskiej kawy Huila Finca La Ilusion dostarczonej przez Highwire Coffee Oakland.

8,1% Cena: 57zł (650ml)

Barwa bardzo ciemnego brązu z widocznymi klarownymi refleksami o rubinowym odcieniu. Piana właściwie od początku do końca utrzymuje się w postaci dwumilimetrowego krążka.

Aromat niesamowicie intensywny, nie pozostawiający żadnych złudzeń co do zastosowanego dodatku. Gorzka, rzekłbym wręcz zielona kawa, spora orzechowość oraz nuty ciemnego kakao. Nawet po ogrzaniu nie doszukałem się jakichkolwiek procentów.

Nie mniej pozytywnie zaskakuje smak. Przede wszystkim nie brak w nim wyraźnej owocowości w postaci delikatnych malin oraz rodzynek. W tle subtelna nuta wanilii, zdecydowanie wytrawnej. Oczywiście wszelkie charakterystyczne cechy pochodzące od ciemnych słodów są obecnie. Wysycenie niskie, lecz zdecydowanie nie Stoutowe. Całość niesamowicie rześka.

Pozycja nadzwyczaj pijalna o czym świadczy fakt, że podczas degustacji aż trzykrotnie zapisałem sobie uwagę „lekkie”. W żadnym bądź razie nie oznacza to jakiejkolwiek wodnistości. Tak genialny balans i zgranie wszelkich składowych nie jest często spotykaną cechą. Po pierwszym, zdecydowanie nie wybitnym Rodgerze (2011), ten potrafi urwać to i tamto. Będąc chyba najlepszym Coffee Porterem z dotychczas przeze mnie pitych jest wart każdej wydanej nań złotówki.