Imperialny Single Hop Summit Stout kooperacyjnie uwarzony z okazji setnej warki Kees w 2017 r.

12%ABV 108EBU Cena: 14zł (330ml)

Smoliście czarna barwa, której przebłysków na próżno szukać nawet przy dnie, oraz ciemnobrązowa, opadająca z głośnym sykiem piana zwiastują spory udział słodów palonych.

W aromacie dość ciekawie. Nuty cukru kandyzowanego, lukrecji, kawy oraz cynamonu łączą się z przyjemnym, acz wyraźnym alkoholem w przedziwny mix. Mam wrażenie, że w tle pojawia się nawet jakaś wędzoność oraz mokre drewno. Jest słodko, ciężko, wręcz nieco przytłaczająco i szorstko. Ufff…

Smak nie przynosi zbytniego ukojenia. Znów czuję przybutwiałe taniny. Oczywiście jest sporo czarnej kawy, paloności oraz pozostawiającego suchość na języku kakao. Cieszy natomiast zdecydowanie delikatniejszy, niż zwiastował to aromat alkohol. Całość zwieńczona odrobinę zbyt wysokim wysyceniem.

Jest właściwy według mnie lekko agresywny sznyt La Piraty. Brak natomiast „efektu wow” jakim niejednokrotnie potrafił uraczyć Kees. Hundred to po prostu przeciętniak wagi ciężkiej plasujący się dokładnie w połowie stawki pomiędzy absolutnymi sztosami, a RISami, które nigdy nie powinny doświadczyć szkła odbiorcy. Powtórki nie będzie.