Leżakowana wersja klasycznego RIS’a.

22°blg 12,5%ABV 75IBU Cena: 27zł (330ml)

Już przy nalewaniu piwo jawi się czarnym niczym lepka smoła. Barwę tylko potwierdza piana – jest po prostu niesamowicie ciemnobrązowa. Niestety o jej trwałości ciężko powiedzieć coś pozytywnego, gdyż w przeciągu minuty ulotniła się z głośnym sykiem.

Moc mająca tak destruktywny wpływ na pienistość przejawia się także w aromacie. Gorzka czekolada, pieczone jabłko oraz masa kandyzowanych wiśni zostały sowicie skropione szlachetnym alkoholem. Całości dopełniają delikatne, lecz iście piekielne nuty ogniskowego dymu, węgla drzewnego oraz nadtopionej izolacji elektrycznej.

Smak wita wytrawną waniliną porządnie obsypaną węglem drzewnym. Dopiero po chwili ujawnia się słodka czekolada, pumpernikiel, leśne owoce i mokre drewno. Całość jednak ciężka nazwać łagodną – whiskowa dymność, przyprawowość i ogólna charakterność może co poniektórym dawać się we znaki.

Jedno z fajniej ukazujących charakter beczki po Whisky piw jakie miałem okazję pić. Ok, może jest lekko chropowate, słabo zbalansowane i ogólnie nazbyt alkoholowe, lecz zawarta w nim ziemistość i ognisko fanom tego typu niuansów bardzo przypadną do gustu. Swoją drogą jedno z niewielu Barrel Aged które rzeczywiście warto leżakować dłuższy czas.