Pszeniczny koźlak chmielony wyłącznie nowozelandzką odmianą Nelson Sauvin. TOP50 według RateBeer (swoją drogą Schneider ma aż 7 takich TOPów w Weizen Bock).

7,3%ABV Cena: 19zł (375ml)

Piwo rzeczywiście prezentuje się niczym klasyczny Weizenbock – jednorodnie zmętniona ciemnopomarańczowa, niemalże miedziana barwa oraz wysoka, trwała, i przede wszystkim niesamowicie osiadająca na ściankach szklanki piana robią spore wrażenie.

W aromacie pomimo sporej dawki nut typowych dla stylu (pszeniczne bananowe goździki, chlebowa skórka itp.) znalazło się miejsce dla ciekawego chmielenia. Limonka rodem z White IPA, liczi, trawa cytrynowa i słodka pomarańcz. Całość nadzwyczaj lekka i harmonijnie ze sobą zgrana, nie zdradzająca przy tym swego woltażu nawet po całkowitym ogrzaniu.

Smak już zdecydowanie bardziej klasyczny, choć pewne chmielowe wtrącenia jak najbardziej obecne (troszkę rustykalnego siana). Posmak przyjemnie ziemisty, gładki i nadzwyczaj łagodny. Jak na swą kategorię piwo jest zaskakująco pijalne.

Przyznam się, że bardzo rzadko sięgam obecnie po kozły. Czasy kiedy ten styl razem z porterami bałtyckimi należał do mych ulubionych odeszły w niepamięć. Fajnie jednak od czasu do czasu zaskoczyć się taką interpretacją. Jak się okazuje Niemcy potrafią fajnie eksperymentować.