14°blg 5,5%ABV
Cena: 17zł

Kolor: Barwa nie jest krwisto czerwona – można doszukać się domieszki brunatnego brązu. Tak właśnie wyglądał zapamiętany przeze mnie domowy kisiel wiśniowy. Widoczne także spore kłaczki, bardziej przypominające białka niż osad drożdżowy.
Piana: Kiepska nawet jak na styl. Opada w tempie porównywalnym do Pepsi czy też innej tego typu gazowanej tęczy.
Zapach: Jest i kwaśny, i dziki. Sporo gorzkawych nut sera pleśniowego. Nie brak jednak słodyczy kojarzącej się z karmelizowanymi wiśniami. Do tego po ogrzaniu końcówki uwydatniła się guma balonowa. Nie ma co, jest ciekawie.
Smak: To co lubię – spory, nieco taninowy kwasek. Sama wiśniowość mocno kompotowa, lecz na szczęście nie sztuczna.
Wysycenie: Spore, nie nazwałbym go jednak szampanowym.
Opakowanie: Standardowe dla browaru – nie ma się nad czym rozwodzić.
Komentarz: Z pewnością nie jest to najlepszy kriek jakiego piłem w życiu. Ma jednak coś co bardzo mi odpowiada w upalne dni a mianowicie sporą kwaśność. Nie każdemu jednak to przypadnie do gustu, zaś powszechne opinie twierdzą, iż najlepsze lambiki wcale nie powinny być tak mocno kwasowe. Mi jednak bardzo przypadło do gustu.