Ot po prostu IPA. Za to mocno na TOPie.
7%ABV Cena: 17zł
Z wyglądu piwo charakteryzuje się klasyczną, niczym nie odbiegającą od większości niefiltrowanych Ale mętnością. Piana może nie oszałamia swą obojętnością, lecz z pewnością może poszczycić się niezłym lacingiem oraz obecnością do ostatnich sekund degustacji.
Wącham – no nie, jest utlenienie (miód wielokwiatowy). Po chwili do głosu dochodzą jednak ciekawsze nuty: sporo skórki słodkiej pomarańczy, trawa cytrynowa, słodki melon oraz cień lepkiej żywicy. Oczywiście brak jakichkolwiek śladów mogących sugerować woltaż.
Smak przywitał mnie solidną, acz nie zalegającą nazbyt goryczką. Na jej profil składają się głównie ciężkie żywice oraz mocno kontynentalna ziołowość. Wszelakie cytrusy zaś ograniczone zostały do minimum. Pomimo lekkich wtrąceń słodowych (spowodowanych głównie utlenieniem) baza nadal jest lekka, kontrująca jedynie chmielowość.
Mówiąc w skrócie całkiem nieźle podstarzałe IPA. Większość przedstawicieli tego stylu znosi bowiem upływ czasu (jak i kilometrów!) w sposób wręcz tragiczny. W odniesieniu jednak do tego, co miałem okazję pić ze szczytu rankingu, czy też choćby rodzimych IPA’s mogących pochwalić się nienaganną świeżością Two Hearted wypada niestety mizernie. No cóż, pozostaje przełknąć rozczarowanie w oczekiwaniu na solidniejszy egzemplarz.