7,5%ABV 26IBU 20% słodu wędzonego
Cena: 11zł

Kolor: Nazwałbym go wręcz wyznacznikiem określenia miedziany. Bardzo delikatnie opalizuje.
Piana: Spora, niesamowicie drobna. Opada z wolna przy czym przepięknie krążkuje na szkle.
Zapach: Sama wędzoność zaskakująco delikatna. Kojarzy mi się z tlącymi się zbutwiałymi liśćmi. Mokrego drewna jest jednak naprawdę niemało – gdybym otrzymał sugestie, że piwo leżakowało w czystym dębie to pewnie bym uwierzył. W tle trochę metalicznego karmelu oraz pojawiający się dopiero po ogrzaniu alkohol.
Smak: Tutaj dymu jest zdecydowanie więcej. Bliżej mu jednak do tego znanego ze słodów whisky, niż bawarskich marzenów. Im cieplej, tym bardziej wyczuwalna stawała się nuta mlecznego kożucha (prawdopodobnie dwuacetylowa).
Wysycenie: Delikatne, gładkie – nie oszczędzałem go jednak mocno pracując piwem w szkle.
Opakowanie: Stonowana, klasyczna stylistyka etykiety oraz kapselek z logo – niemal wszystkie ich butelki tak wyglądają.
Komentarz: No cóż, wrażenia na mnie specjalnego nie wywarło. Sam wędzony profil okazał się naprawdę fajny. Niestety na tym właściwie kończą się zalety piwa. Sama „baza” niczym pozytywnym nie zaskakuje. W tej cenie jednak nadal będzie to pozycja warta choćby jednokrotnego spróbowania.