Belgian Dark/Sour Ale leżakowane w beczkach po Grappie przez 14 miesięcy (1440 butelek).

12%ABV Cena: 45zł (750ml)

Ciemno bursztynowa, nie licząc osadu na dnie butelki całkiem klarowna barwa oraz niska i mizerna piana nie robią jakiegoś oszałamiającego wrażenia.

Dużo lepiej wypada natomiast aromat. Połączenie nut kwaśnych z winnymi oraz sporą ilością mokrego drewna wypada znakomicie. Udało się także lekko przemycić charakter beczki w postaci subtelnych, dojrzałych winogron. Wraz z ogrzaniem ujawnia się brązowy cukier kandyzowany, procenty nadal jednak zostają nieźle zamaskowane.

W smaku kwaśność okazuje się być zdecydowanie mocniejszą niż tego oczekiwałem. Lekko przypomina kiszoną kapustę czy też ocet, jednak w dobrym tego słowa znaczeniu. Znów pojawiają się ciemne smaczki karmelizowanego cukru oraz suszu owocowego (rodzynki, figi). Gdzieś daleko w tle nawet przemyka cień dosłodzonej kawy. Także tu alkohol właściwie się nie ujawnia.

Świetna baza skontrowana z jednej strony nutami winnymi, z drugiej zaś sporą dawką beczkowych tanin. Nieco obawiałem się o ten egzemplarz, gdyż w momencie zakupu internetowych opinii było jak na lekarstwo. Małe ryzyko zapunktowało jednak pozytywnie odwzajemniając mi się trunkiem nadzwyczaj wielowymiarowym.