Kaapse Brouwers – Bea 15,1°blg 6%ABV 73IBU

Cena: 13zł
Temperatura serwowania: 10°C

Kolor: Wyglądem przypomina brudną wodę z kałuży – jak na Black IPA nieco zbyt jasne a w dodatku unosi się mnóstwo osadu prawdopodobnie pochodzenia drożdżowego. Osad na dnie także spory.
Piana: Tutaj zawodu nie ma. Jest obfita, gęsta i bardzo trwała. Na dodatek ładnie zdobi szkło przy czym przepięknie się mieni.
Zapach: Głownie palone słody, nieco popioły. Chmielu jak na lekarstwo, jedynie ziołowa nuta majaczy w tle. Kompletnie brak jakichkolwiek cytrusów.
Smak: Dużo posmaków „ogniskowych”, które sprawiają, że w ustach pozostaje uczucie suchości. Goryczka co najwyżej na średnim poziomie, dość łodygowa. Całość jest bardzo lekka, niemalże wodnista – brak pożądanego wpływu żyta na pełnię smakową oraz odczucie w ustach. Na finiszu pojawia się kwaskowy posmak słodu palonego.
Wysycenie: Odpowiednie.
Opakowanie: Etykieta stylistycznie dziełem sztuki z pewnością nie jest. Jednak duży plus za podanie parametrów oraz użytych chmieli.
Komentarz: Bardzo, bardzo przeciętne Black IPA. Powiedziałbym, że na poziomie polskich przedstawicieli tego stylu – z pewnością co niektórych to urazi, lecz niestety taka jest prawda. Całe szczęście, że niewiele się po nim spodziewałem – zawodu nie było, bardziej satysfakcja w stylu „wiedziałem, że tak będzie”. Tak czy inaczej, nowości zawsze warto próbować 🙂