Pale Ale sklasyfikowane na pozycji #40 w Session IPA według RateBeer.

4,5%ABV Cena: 12zł (330ml)

Wyraźnie pomarańczowa, jednorodnie zmętniona barwa wyraźnie nawiązuje do nowofalowego podgatunku Juicy IPA. W toni wyraźnie widać unoszące się drobiny chmielu. Pianie niezbyt okazała jak i podobnież trwała. Na pocieszenie ozdobiła ścianki Craft Mastera pięknymi, śnieżnobiałymi firankami.

Aromat bardzo rześki. Sporo lupulin, nut granulatowych wręcz, nie brak jednak też cytrusowości w postaci soku z czerwonych, słodkich grejpfrutów. Całość zadowalająco intensywna, nie skażona nutami utlenienia.

Już pierwszy łyk wyjaśnił mi dlaczego piwu bliżej do IPA, niż lekkiego Pale. Goryczka jest naprawdę intensywna, a co jeszcze lepsze zaskakująco krótka. Świeżo starty cytrusowy zest, subtelna ziołowość oraz bardzo delikatne, pozbawione zbędnych karmeli oraz częstej zbożowości body to świetne połączenie.

Jestem bardzo mile zaskoczony. Jedno z najlepszych Pale Ale jakie miałem okazję pić. Orzeźwiające i lekkie, a przy tym nie pozbawione charakteru. W przeciwieństwie do rodzimego Sharka, który znalazł się z czołówce tej tabeli odnalazłem jeszcze jedną fajną cechę Inhalera – idealny balans. Do tego świetna cena i prześliczna puszka. Nic tylko powtórzyć.