Olimp – Ares 13°blg 5%ABV 30IBU

Cena: poniżej 7zł
Temperatura serwowania: okolice 10°C (tak sugerowała etykieta)

Kolor: Kolor ciemny, nieco brunatny, nieco miedziany. Pod światło wręcz delikatnie rubinowe refleksy. Całkiem klarowne.
Piana: Niezbyt drobna za to dość obfita. Opada co prawda do krążka, lecz czyni to powoli a przy okazji mocno oblepia ścianki szkła.
Zapach: Głownie karmel lekko doprawiony chmielową ziołowością (użyto Iungi oraz Sybilli). W tle wyraźna nuta zbożowa. Na finiszu DMS.
Smak: Przede wszystkim piwo zaskoczyło mnie wytrawnością i lekkością (przy tym odfermentowaniu spodziewałem się znacznie pełniejszego). Goryczka umiarkowana, nieprzesadzona, o dość ziemistym posmaku. Użycie słodów karmelowych również na szczęście nie dało ulepkowego efektu. Z drugiej strony całość jest bardzo nijaka, niemal nic się w piwie nie dzieje – ot mieszanka karmelu z wodą.
Wysycenie: Średnie, w sam raz.
Opakowanie: Etykieta całkiem mi się podoba jak na Olimp. Bardzo fajny efekt delikatnego matu. Kapsel biedny jak zazwyczaj.
Komentarz: Mam mieszane uczucia. Coś tam mam do zarzucenia piwu jednak nie są to poważne mankamenty. Najbardziej razi mnie chyba nijakość i pustka smakowa. Z drugiej strony nie mogę odmówić mu sesyjności – dobrze pasuje do spotkania przy barze (nie absorbuje). Tak czy inaczej pijałem już lepsze piwa z Olimpu. Tym razem bóg wojny nie zawojował moich kubków smakowych…