Pinta – Dyniamit! 16,5°blg 6%ABV 31IBU
Cena: niespełna 8zł
Temperatura serwowania: ok. 12°C
Kolor: Pomarańczowy odcień dyni (jakżeby inaczej). Bardzo mocna opalizacja.
Piana: Nikła, bardzo szybko opada do krążka przy krawędzi szkła. Delikatnie osadza się na szkle.
Zapach: Jest pumpkinowa nuta oraz obecność przypraw. Całość została jednak przykryta wyraźną kwaskowością niewiadomego pochodzenia.
Smak: Pomimo relatywnie wysokiego ekstraktu piwo sprawia wrażenie bardzo lekkiego. Bardzo fajny balans pomiędzy słodowością a goryczką (jej poziom został dobrany idealnie). Z przypraw wyczuwam chyba jedynie imbir, na szczęście nie przesadzony.
Wysycenie: Całkiem spore. Na szczęście „popracowałem” piwem nieco w szkle i zrobiło sie łagodniej.
Opakowanie: No cóż, nowe etykiety Pinty pomimo iż ładne jakoś nie do końca do mnie przemawiają. Miło byłoby znów zobaczyć na opakowaniu tytułową „Pintę”. Kapsel standardowy – z logo.
Komentarz: Poza dość nieciekawym aromatem w smaku jest naprawdę nieźle. Wszystko jest dość stonowane i niezbyt intensywne, jednak poniekąd dzięki temu piwo jest bardzo pijalne. Niezbyt wymagający pumpkin w fajnej cenie to coś czego potrzeba na każdej szanującej się halloweenowej imprezie.