Najzwyklejszy Imperial Stout (no może poza kojarzącą się z lekami buteleczką).

9,5%ABV Cena: 21zł (330ml)

Piwo zaskoczyło mnie nieco swoją stosunkowo jasną jak na styl barwą, Bez problemu można zauważyć gołym okiem niemalże idealną klarowność. Tak piana krótka , jak i osiadający po niej lacing niestety okazały się bardzo mizernymi.

Aromat przywitał mnie sporą dawką kakao oraz mlecznej czekolady. Połączenie to mocno przypomina zimny shake z popularnego fast foodu. W tle pojawia się nikła ziołowość. Alkohol pomimo, iż obecny od samego początku okazał się całkiem subtelnym i szlachetnym.

Niemalże wszystko to przełożyło się także na smak. Szczypta kawowej kwaśności oraz wspomniane już wcześniej przyjemne procenty dobrze skontrowały wysoką pełnię oraz ewidentną mleczność piwa. Dodatkowo pijalność poprawia bardzo niskie wysycenie.

RIS od Szwedzkiego Poppelsa to idealny przykład kompleksowego i zbalansowanego piwa. Nie doświadczymy tu agresywnej paloności, ponadprzeciętnego nachmielenia oraz paraliżującego kubki smakowe woltażu, co spotkać możemy w niejednym hardcorowym Imperial Stoucie. Otrzymamy po prostu pozycję stonowaną i doskonale ułożoną. Właśnie dla tego świetnego balansu warto po niego sięgnąć.